top of page

Dlaczego kobieta nie przeżyje bez mężczyzny, a mężczyzna bez kobiety?

Updated: Apr 2, 2021

Bardzo mnie frustruje, że w dzisiejszych czasach wiele kobiet nie przyznaje się do bycia feministką, ponieważ kojarzy się to z silnie umięśnioną babką wnoszącej samodzielnie lodówkę na 15 piętro. Chyba nie muszę tłumaczyć, że to nad wyraz wyidealizowany obraz. Żaden facet tego nie zrobi, a ich natura obdarowała lepszymi zdolnościami fizycznymi (oczywiście są wyjątki). Pseudofeminizm jest frustrujący. Nie dosyć, że opowiada wyimaginowane bajeczki, to na dodatek wprowadza ludzi w błąd – to nie to samo co feminizm!

(The Quint)

W praktyce

Żeby ładnie zilustrować różnice między tymi dwiema ideami, spróbuję posłużyć się prostymi przykładami.

Problem 1: wniesienie lodówki na 15 piętro.

Pseudofeministka:

Dam radę sama, nie potrzebuję do tego nikogo, a już w szczególności mężczyzny. W ogóle do niczego facetów nie potrzebuję.

Feministka:

Poproszę kogoś o pomoc, przecież sama nie dam rady. To niewykonalne dla jednej osoby.

Problem 2: ojciec mówi do zapłakanego syna, żeby przestał, bo chłopcy nie płaczą.

Pseudofeministka:

Tak jest, co to za facet, który beczy! Ale ciamajda, mazgaj! Ja tam nigdy nie płaczę, a jak już mi się zdarzy, to przez hormony. A on ich nie ma, więc nie może ryczeć!

Feministka:

Myślę, że nie powinien Pan tak mówić do swojego syna, każdy ma prawo do płaczu niezależnie od płci. Przecież nikt nie jest w stanie powstrzymywać swoich emocji cały czas.

Problem 3: matka idzie przez park z synkiem ubranym na niebiesko i córką ubraną na różowo.

Pseudofeministka:

Dlaczego Pani ubrała dziewczynkę całą na różowo?! To taki babski kolor! Przez takie kobiety jak Pani nie jesteśmy traktowane poważnie. Różowy, fe. A synkowi ładnie w różowym.

Feministka:

Dzieci bardzo uroczo wyglądają, ale mam nadzieję, że nie ubiera ich w te kolory cały czas. Dziewczynka może mieć ochotę założyć czasami inny kolor np. czarny, tak samo jak chłopiec, któremu może podobać się różowy.
(Bhatij Blog)

Pan Korwin nie rozróżnia pojęć

To całe gadanie, że gdyby nadeszła apokalipsa zombie to kobiety poradziłyby sobie bez mężczyzn, ponieważ spermę można zamrozić, jest kompletnie bez sensu. Scenariusz z samymi kobietami albo z samymi mężczyznami jest nierealny. I wiem, że zastanawiasz się po co piszę tak oczywiste rzeczy, ale czasami naprawdę mam wrażenie, że niektórzy w to wierzą.

Tym bardziej denerwuje mnie, gdy sławny Pan Korwin-Mikke powtarza:

Feminizm kończy się, gdy trzeba wnieść lodówkę na 3 piętro.

I jeszcze, żeby potwierdzić, że mężczyźni to lepsza płeć, opowiada o tym, jak jego córka nie mogła wykonać prostego działania matematycznego! Na miejscu córki byłabym poważnie zdenerwowana takim upokorzeniem. Między innymi przez niego wiele kobiet wstydzi się przyznać do bycia feministką, albo o tym nie wie.

Bo to też warto zaznaczyć: jeżeli feministka zauważy brak równouprawnienia u mężczyzn to się na to nie zgodzi i będzie dążyła do równouprawnienia obu płci. Tymczasem pseudofeministka będzie się cieszyć na gorszy los mężczyzn, bo przecież kobiety powinny rządzić całym światem, a mężczyźni powinni być ich niewolnikami.

Symbioza

Nie mówię tu jednak, by pomagać tylko mężczyznom i nie zwracać uwagi na kobiety, bo przecież sobie jakoś poradzą. Obie płcie powinny sobie pomagać. Mężczyźni też mogą być feministami. Oczywiście w naszej kulturze kwestie braku równouprawnienia nie są tak widoczne, jak np. na Bliskim Wschodzie, jednak nadal są. I to tylko od nas zależy czy stwierdzimy, że i tak już osiągnęliśmy dużo i więcej zmian nie jest koniecznych czy postanowimy jeszcze trochę powalczyć. Bo jak będziemy stać ciągle w miejscu, to coś nagle może zacząć się cofać.

Comments


Post: Blog2_Post

Subscribe Form

Thanks for submitting!

©2020 by Hanuta Matata. Proudly created with Wix.com

bottom of page