Wenezuela, czyli każdy kryzys na raz / Venesuela, that is every crisis at the same time
- Hanna Andrysiak
- Jun 29, 2020
- 8 min read
Updated: Apr 2, 2021

Crisis in Veneuela isn't caused by war. Citizens are living in diffucult conditions, beacuse of unstable economic policy. If we add to these isseues coronavirus, things could become very complicated.
Crisis is Venesuela is an effect of many inicidents. It's porobably impossible to write about every cause in such a short text. But I would like to focus on the most important reasons.
Pay dirt
Let's start with oil. The biggest oil deposits in the world are in Venesuela. Oil is said to be 'black gold', beacuse it powers world's economy. Some of Arab countries, like Saudi Arabia explains it's importance. These countries got rich because of oil industry. Similar situation happened in Venesuela. Energetic sector is 50% of GDP and 95% of export. Unfortunately, Venesuela wasn't able to rationally manage it's oil sources and national budget is based on oil.

Good times
Hugo Chavez had been ruling the country from 1999 to 2013. Oil price grew rapidly in 2000. Venesuela had big income, which was transformed into 350 tones of gold. It was rational solution beacuse of unstable currency. However, Hugo Chavez didn't focus on future of the country. Economy was based on oil. It's value started to reduce. He voted lots of money for social programs , food and energy. Citizens were happy to live in better conditions and earn more money. Anybody thought about future. Then, year of Chavez's death, 2013 came. It brought much more problems.

Hard times
Vicepresident, Nicolas Maduro became new head of a country. He had been said to rule temporary, but things started to be more complicated. What happend during his term?
350 tones of gold reduced to 200 tones at the end of 2016. The same thing happened in next years.
Value of venesuelan currency was very low. Import of many commodities was almost impossible.
Currency rate was inflated, beacuse Nicolas Maduro couldn't allow imported commodities to be expensive.
Taxes were higher and higher. Most of commodities were sold in black market.
The government printed more money. It extended inflation.

New chance
The chance came in 2018, when new elections were organised. But Maduro didn't allow the opposition to field its candidate. He was afraid of lose. Many citizens don't want Maduro to rule their country. His term is possible only beacuse of the army. But some soldiers in 2018 rose in revolt against him. They were arrested. Then Juan Guaido came up. He told the army to rise in revolt against Maduro. On 24th of January 2019 he stated himself as a head of a country. According to constitution, he could do it when there is no legally-elected president. Opposition, many citizens and some countries (like the USA, UE countries, Canada and 13 countries of Latin America) don't agree Maduro to be their president. Juan Guaido was backed by the USA. Maduro is backed by China and Russia. Venesuela has two leaders. One of them was responsible for collapse of the country. The other one wants to solve this problem.

Humanitarian crisis
Humanitarian crises was the biggest during Nicolas Maduro's term. Human rights were broken, there was shortage of food and medicines. Maduro built barricades on borders. Because of that humanitarian action wasn't able to enter Venesuela and help people. Many vehicles were burnt, soldiers used tear gas, rubbery and live ammunition. Dozens of volunteers died. Venesuela needs help. Citizens don't have acces to food, medicines, healthcare. Beatriz Banco was talking with Tomasz Siekielski in "Onet Rano". She expleined how member of her family had to have his legs amputated. He had problems with blood circulation and amputation was the only solution. He was driving in private car from one hospital to the next one. Finally, one of the doctors agreed to help him but it was too late. He died becaude of emaciation. She explains also how other members of her family died because of lack of basic medicines.

Hungry country
Famine in Venesuela can be an absurd to someone. Government exports much food, like prawns for 81 billion dollars, cereals, citrus fruit, avocado. But its citizens have to be hungry every day. Nicolas Maduro said that:
We need to sell out of country to surive.
According to spiersweb.pl average Venesuelan eats about 1600 calories per day. World Health Organisation says that it's not enough. Some researches showed that average citizen lose 11 kilograms every year.
If Venesuelans want to buy local fish, they need to pay 1/3 of their salary, which is 6 dollars per month. Nestle SA filia in Venesuela exported about 18 tones of cereals, which is 18,6 thousand dollars. Farmers decided to trade with Columbia, because sales on local market wouldn't bring any income. And their neighbours have nothing to eat.

Neighbouring countries
It's understandable why Venesuelans are migrating. According to statistics, about 4,5 billion of people left the country. It's the biggest migration in Latin America. People go to another South America countries, like Columbia, Brasil. They became refugees. Beatriz Banco explains that on the borders of some countries (like Brasil) there are refugee camps.

Fetor in hospitals
Małgorzata Olasińska-Chart, the director of PMM was talking with Newsweek. She explained how venesuelan healthcare looks like. She worked in hospital for children in Caracas. There was no water. Doctors weren't able to wash their hands. There was fetor everywhere. Children had to pee to buckets and poo to folic pouches. And if someone didn't make it, he pooed on corridors. If someone wanted to be treated, he needed to buy medicines himself, mostly on black market. Women are dying because of simple troubles with pregnancy, because there is no medical equipment. Caesarean birth doesn't exist. Many doctors escaped to other countries to made ends meet.

Pandemic
Venesuela was afraid of COVID-19. Citizens know about their healthcare condition and what will happen if someone get infected. That's why most of people have been wearing masks since March. But they don't follow isolation rules, which equals starvation. They prefer to die beacuse of infection than hunger. Government's statictis aren't reliable. There are more victims of coronairus. And I hope that there will be no more deaths.

Help
Donations:
Petitions:

Kryzys w Wenezueli jest jednym z niewielu, które nie zostały spowodowane wojną. Ciężkie warunki w jakich żyją obywatele tego kraju to przede wszystkim skutek niestabilnej polityki gospodarczej państwa. Jeżeli dodamy do tego koronawirusa powstanie nam mieszanka wybuchowa.
Kryzys w Wenezueli ma bardzo skomplikowaną genezę. Na opisanie jej wszystkich przyczyn prawdopodobnie nie starczyłoby mi artykułu. Jednak skupmy się na tych najważniejszych.
Żyła złota
Zacznijmy od ropy naftowej. Wenezuela to kraj posiadający największe złoża tego surowca energetycznego na świecie, a jak wiemy ropa jest nazywana czarnym złotem, bo napędza światową gospodarkę. Jej potęgę idealnie widać na przykładzie niektórych krajów Półwyspu Arabskiego, jak Arabii Saudyjska, które na jej wydobyciu i eksporcie szybko się wzbogaciły. Podobna sytuacja spotkała Wenezuelę. Sektor energetyczny wytwarza 50% PKB i jest odpowiedzialny za aż 95% eksportu. Wenezuela jednak nie była w stanie w racjonalny sposób gospodarować swoimi zasobami i budżet państwa oparła przede wszystkim na ropie naftowej.

Dobre czasy
Hugo Chavez rządził krajem od 1999 do 2013 roku. W 2000 roku ceny ropy naftowej gwałtownie wzrosły. Wenezuela otrzymała wtedy ogromny zastrzyk gotówki, którą państwo przetopiło na ponad 350 ton złota. Faktycznie było to logiczne rozwiązanie zważając na niestabilną wartość waluty. Hugo Chavez nie skupił się jednak na przyszłości państwa. Gospodarkę opierał na surowcu, a jego wartość powoli zaczęła spadać. Przeznaczał także dużą część budżetu państwa na programy socjalne, żywność i energię. Obywatele byli zadowoleni z lepszego standardu życia i większych dochodów, dlatego o przyszłości nikt nie myślał. W końcu nadszedł rok śmierci Chaveza, 2013 i wtedy zaczęły się prawdziwe problemy.

Ciężkie czasy
Władzę w kraju objął wiceprezydent Nicolas Maduro. Miał sprawować władzę do zorganizowania kolejnych wyborów, ale sprawy się skomplikowały. Co się stało podczas jego kadencji?
Do 2016 roku rezerwy złota z 350 ton zmniejszyły się do 200. W kolejnych latach także ich ubywało.
Spadła wartość wenezuelskiej waluty, a import większości towarów stał się niemożliwy.
Prezydent utrzymywał zawyżone kursy walut, ponieważ nie mógł sobie pozwolić na wzrost cen importowanych produktów.
Maduro stopniowo zwiększał opodatkowanie i większość towarów przeniosła się na czarny rynek.
Rząd dodrukował pieniądze, co jeszcze bardziej zwiększyło inflację.

Nowa szansa
Sytuacja mogła poprawić się w 2018, kiedy miały zostać zorganizowane wybory. Rząd Maduro uniemożliwił jednak wystawienie opozycji własnego kandydata, ponieważ bał się przegranej. Obywatele nie chcą, by Maduro rządził krajem, a swoją wysoką pozycję zawdzięcza przede wszystkim wsparciu wojska. Jednak kilkudziesięciu żołnierzy w drugiej połowie 2018 roku wypowiedziało mu posłuszeństwo. Zostali aresztowani. Wtedy na scenę polityczną wkroczył Juan Guaido. Wezwał armię do wypowiedzenia prezydentowi posłuszeństwa i 24 stycznia 2019 ogłosił się tymczasowym prezydentem na podstawie konstytucji kraju. Według niej miał prawo przejąć obowiązki prezydenta, gdy nie ma legalnie wybranej głowy państwa. A prezydentury Maduro nie uznaje opozycja i większość obywateli, lecz także USA, UE, Kanada i 13 krajów Ameryki Łacińskiej. Juan Guaido zyskał poparcie między innymi Stanów Zjednoczonych, a Madura konsekwentnie wspierają między innymi Chiny oraz Rosja. Wenezuela ma zatem dwóch przywódców. Jeden doprowadził kraj do upadku, a drugi próbuje z tym walczyć.

Kryzys humanitarny
Kryzys humanitarny osiągnął apogeum za rządów Nicolasa Maduro. Za jego rządów nie dochodziło tylko do łamania praw człowieka i braku podstawowej żywności czy leków na pułkach sklepowych. Maduro zbudował barykady na przejściach granicznych. Uniemożliwiło to wejście do kraju pomocy humanitarnej. Nadjeżdżające pojazdy zostały podpalone, używano gazu łzawiącego, gumowej i ostrej amunicji. W wyniku tych działań zginęło kilkunastu wolontariuszy. Pomoc humanitarna jest Wenezueli potrzebna. Obywatele nie mają dostępu do podstawowych produktów żywnościowych, leków, opieki medycznej. Beatriz Banco w rozmowie z Tomaszem Siekielskim w "Onet Rano" opowiada, jak jeden z członków jej rodziny w wyniku problemów z krążeniem musiał mieć amputowane nogi. Był wożony prywatnym autem od szpitala do szpitala. W końcu jeden zgodził się na udzielenie pomocy, jednak było za późno, bo chory umarł z wycieńczenia. Opowiada także, jak jej bliscy umierali z powodu braku leków na ciśnienie czy na przewlekłe choroby.

Głodujący kraj
Pojęcie głodu w Wenezueli może wydawać się absurdalne. Rząd eksportuje mnóstwo żywności, w tym krewetki za 81 mln dolarów, płatki śniadaniowe, cytrusy, awokado, a jego obywatele muszą codziennie zastanawiać się jak zdobyć jedzenie. Jak tłumaczy Nicolas Maduro:
Musimy sprzedawać poza krajem, aby przetrwać.
Według spiersweb.pl przeciętny Wenezuelczyk zjada około 1600 kcal dziennie, czyli o wiele mniej niż zaleca Światowa Organizacja Zdrowia. Dodatkowo, z badań wynika, że przeciętny obywatel tego kraju chudnie aż 11 kilogramów rocznie.
Wenezuelczyk chcący kupić miejscowy gatunek ryby, musi wydać na niego 1/3 swojej miesięcznej pensji, która wynosi 6 dolarów. Jednocześnie krajowe oddziały Nestle SA eksportują 18 ton płatków o wartości 18,6 tys. dolarów. Rolnicy natomiast stwierdzili, że sprzedaż produktów na rynku rodzimym nie przyniesie im dużych korzyści i prowadzą bezpośredni handel z Kolumbią. A ich rodacy nie mają co włożyć do garnka.

Sąsiednie kraje
Nic dziwnego, że Wenezuelczycy migrują. Szacuje się, że kraj opuściło już 4,5 miliona ludzi. To największa migracja w Ameryce Łacińskiej. Ruszają przede wszystkim do innych krajów Ameryki Południowej, jak Kolumbia, Ekwador, Brazylia, gdzie dostają status uchodźców. Jednak Beatriz Banco tłumaczy, że do niektórych państw, jak np. Brazylii wyemigrowało już tyle osób, że na granicach powstały obozy uchodźców.

Fetor w szpitalach
Małgorzata Olasińska-Chart, dyrektor Programu Pomocy Humanitarnej Polskiej Misji Medycznej (PMM) w rozmowie z Newsweekiem opowiedziała, jak wygląda opieka medyczna w Wenezueli. Była w dziecięcym szpitalu w stolicy kraju, Caracas. W całej placówce nie było wody. Lekarze nie mieli, gdzie myć rąk. Wszędzie panował straszny fetor. Dzieci robiły siku do wiaderek, a kupę do woreczków foliowych. A gdy nie zdążyły, to na korytarzu. Jeżeli ktoś chciał być leczony, to wszystkie niezbędne leki musiał załatwić sam, zwykle na czarnym rynku. Opowiada też, jak kobiety umierają przez niewielkie kłopoty z ciążą, ponieważ nie ma odpowiedniego sprzętu medycznego. Nie istnieje tam cesarskie cięcie, a jeżeli dziecko ma ułożenie pośladkowe, to jest wielki problem. Dużo medyków uciekło też do innych krajów, by przeżyć.

Pandemia
Wenezuela bała się koronawirusa. Mieszkańcy wiedzieli w jakim stanie jest ich opieka zdrowotna i z czym się wiąże złapanie infekcji. Dlatego już od marca chodzą w maseczkach, uszytych przez siebie lub dostarczonych przez pomoc humanitarną. Jednak nie pozostają w izolacji, bo wiąże się to ze śmiercią głodową. Wolą być narażeni na infekcję, niż umrzeć z braku jedzenia, na które mogą zapracować. Statystyki podawane przez rząd nie są rzetelne. Ofiar śmiertelnych wirusa jest o wiele więcej i miejmy nadzieję, że ta liczba nie wzrośnie.

Pomoc
Datki:
Petycje:
Comentarios