top of page

Jedna para dżinsów kosztuje Cię 80 kąpieli i ponad 30 kg dwutlenku węgla

Updated: Apr 2, 2021

Wiesz co się stanie, gdy wpiszesz w wyszukiwarkę hasło "przemysł odzieżowy a ekologia"? Wyskoczy Ci mnóstwo artykułów o groźnie brzmiących tytułach: "Moda niszczy Ziemię" czy "Tylko przemysł paliwowy truje bardziej niż moda". Jednak znajdą się też te pozytywne wpisy o tym, że przemysł odzieżowy chce być bardziej eko i zniwelować swój wpływ na zmiany środowiska. Bo tak, on też w tym macza ręce.


Rak niszczy ciało, a moda mentalność

Od pewnego czasu popularne stało się powiedzenie: "W dzisiejszych czasach od wszystkiego można dostać raka". Ci, którzy to mówią najczęściej machają ręką na (e)papierosy, czy patrzą z pogardą na ludzi sprawdzających skład produktu w sklepach. Bo przecież jesteśmy tak otoczeni chemią, że jest nie do uniknięcia. No tak, ale to nie znaczy, że nie można jej wpływu zmniejszyć.

To samo można powiedzieć o zmianach środowiska. No bo, kto z nas nie widział infografiki przedstawiającej ile litrów wody jest potrzebnych do wyprodukowania kilograma wołowiny czy jednej pary spodni? O właśnie takiej:

Źródło: Fair Farms

Pewnie zastanawiasz się teraz jaki ślad wodny pozostawiają po sobie przedmioty codziennego użytku. Cóż, muszę Cię zasmucić. Jest całkiem spory.


Twoja koszulka pije więcej wody niż Ty

Według Water Footprint Network, aby zrobić jedną bawełnianą koszulkę trzeba zużyć 2 700 litrów wody. Przeciętna wanna ma pojemność 200 litrów. Powiedzmy, że aby się wykąpać, napełniasz wannę do połowy - czyli wykorzystujesz 100 litrów. Dzięki prostej matematyce obliczymy, że jedna koszulka kosztuje Cię 27 kąpieli. A ile takich koszulek ląduje na dnie szafy lub jest założona tylko raz?

Ale przecież potrzebujemy także dolnych części garderoby. Weźmy pod lupę spodnie, dokładniej dżinsy. One potrzebują 8 000 litrów wody - czyli 80 kąpieli!

Jeśli ta liczba nie robi na Tobie wrażenia, to zastanów się ile procent wszystkich zasobów naszej planety stanowi woda słodka. Pomogę - 3%. Nie tak źle? 2/3 słodkiej wody siedzi sobie spokojnie w lodowcach. Czyli mamy dostęp tak naprawdę tylko do 1%. Tylko 1% wszystkich zasobów wodnych może być wykorzystany przez ludzi.

Czy nadal 27 lub 80 kąpieli to mało?


Tylko paliwa gorsze od przemysłu odzieżowego

Jednak ślad wodny to nie jedyny problem przemysłu odzieżowego. Zaraz po przemyśle paliwowym, jest największym trucicielem na świecie. Według BBC, przemysł odzieżowy odpowiada za 10% globalnej emisji dwutlenku węgla. W artykule Christine Ro "Can fashion ever be sustainable?" możemy przeczytać, że:

Producent dżinsów, Levi Strauss szacuje, że ich ikonowa para dżinsów 501 podczas swojego życia wyprodukuje ilość dwutlenku węgla równą 33,4 kg tego związku.

A jakby tego było mało, bardzo dużo ciuchów wyrzucamy. Co roku na wysypisko trafia 350 tysięcy ton ubrań. Teraz pytanie: ciuchy trafiają do kosza, ponieważ nie nadają się do noszenia czy po prostu nam się znudziły?


Empatia

Nie będzie chyba dla nikogo zaskoczeniem, że przy wpisie o przemyśle odzieżowym wspomnę o pracownikach, dzięki którym mamy te ubrania. Pracujący często w okropnych warunkach, za niskie płace, zatrudnieni nielegalnie, teoretycznie nie mają innego wyjścia, bo muszą zarobić na życie. Tylko, że jak my cały czas kupujemy wyprodukowane przez nich rzeczy, napędzamy ten przemysł i dajemy jasny przekaz producentowi: to w jakich warunkach pracują Ci ludzie za bardzo nas nie obchodzi.


Proste kroki

Co zatem możesz zrobić, by polepszyć sytuację?

  • Staraj się kupować więcej ubrań w lumpeksach. Ja od ponad roku większość swojej garderoby (poza kurtką zimową, butami i bielizną) nabywam w second-handach. Może i faktycznie zajmuje to więcej czasu, żeby znaleźć coś fajnego. Ale jak już coś wyszukamy, to jest to perełka. Plus to ubranie nie było specjalnie dla Ciebie robione i możesz mu dać drugie życie.

  • Staraj się nie kupować ciuchów przez internet. A jak już to robisz, to sięgnij do aplikacji, na których użytkownicy sprzedają swoje ubrania. One często były założone przez nich raz lub wcale. Ostatnio bardzo popularny stał się Vinted i myślę, że jest godny polecenia.

  • Kupuj mniej! Serio, nie potrzebujesz tyle ciuchów. Wiem, że czasami nachodzi nas zwyczajna chęć kupna nowego ubranka. Jak już nie jesteś jej w stanie powstrzymać, to skorzystaj z wyżej wymienionych opcji, zamiast jechać na zakupy do galerii.

  • Rzadziej pierz swoje ubrania (rzadziej, a nie wcale!). Serio musisz wrzucić sweter do prania po jednym założeniu? Czy raz ubrane spodnie muszą trafić do prania, bo wylałeś na nie trochę mleka? Spróbuj najpierw zmyć je wodą z mydłem zamiast odpalać pralkę. Nie musimy być świeży, pachnący i kwitnący 24/7. Gdy koszulka nie pachnie Ci łąką, tylko po prostu niczym, to nadal nadaje się do noszenia.

  • Jeśli masz mechaniczną suszarkę w domu to staraj się z niej nie korzystać. Susz na świeżym powietrzu albo kaloryferach.

  • Ubrania, które Ci się nie podobają oddaj do PCK, lumpeksu, sprzedaj na Vinted, daj znajomym. A te stare, które nie nadają się do chodzenia najpierw wykorzystaj jako szmatkę.

  • Jeszcze raz - kupuj mniej ubrań!

Jeśli chcesz obliczyć, jaki wpływ na klimat ma Twoja garderoba to kliknij tutaj.


Mania kupowania

Żyjemy w jakimś paranoicznym świecie, w którym musimy mieć wszystko co nowe i modne. Wydajemy mnóstwo pieniędzy na ubrania, których później nie zakładamy. Przepłacamy grubą kasę za markowe ciuchy, które różnią się od innych w sumie tylko tym, że mają nadrukowany prestiżowy znaczek lub nazwisko. Ciągle chcemy więcej, nie mamy w co się ubrać i nie wiemy co zrobić z naszą pojemnością szafy.

W wolnej chwili otwórz swoją garderobę i zastanów się ile ubrań faktycznie nosisz. I nie mówię tutaj o koktajlowych sukienkach czy eleganckich garniturach. Mówię o zwykłych bluzkach, spodniach, sukienkach, które po prostu nam się nie podobają lub leżą zapomniane gdzieś w głębi szafy. Ja byłam zaskoczona ilością ubrań, których nie wykorzystuję.

Comentarii


Post: Blog2_Post

Subscribe Form

Thanks for submitting!

©2020 by Hanuta Matata. Proudly created with Wix.com

bottom of page